dzień 10.

Nie nawidzę się. Tłuste.. spasione bydle! 3 dni musialam glodować żeby zżucić 0.5 kg. a teraz? 0.5kg więcej. krowa świnia. Wyglądam jak ta baba na zdjęciu. Ochydna, obleśna. Tłusta. waże 75 kg na litośc boską!!!! Jestem otyła. nigdy nie byłam i nigdy nie będe szczupła. zawsze będą świnią z wielkim brzuchem, otyłymi nogami, obleśnymi rękami na ktorych zwisa tłuszcz. Nie da się opisac tego uczucia zażenowania i nienawiści do siebie.

To była tylko bułka i czpisy. Ale wystarczyło. Wymitowałam, duzo, krew mi leci z kostek na rękach. Ale to nic. nie boli, przyzwyczaiłam się już 2 lata temu.

rzyganie też nie wystarczylo, pół kilo więcej. 3 dodatkowe dni glodowania. Katowania się, zmęczenia.

Nigdy nie byłam chuda. To zawsze było moją meką. Już w wieku 10 lat jak zdmuchiwałam świeczki na torcie to moje marzenie to było "schudnąć" w końcu schudnoć, i wyglądać jak czlowiek.

Nienawidze dziewczyn chudych.. które się odchudzają. Są CHUDE do jasnej cholery i nawywają się obleśnymi, gdy tak naprawde ważą 50 kg a ja 75!! 75 to jest dopiero dużo.

gdy patrze na mój wielki brzuch który się nie mieści w spodnie, gdy patrze na te rozstępy, cięzko mi się powstrzymac od płaczu. Nie znam nikogo tak grubego jak ja. Wszystkie moje kumpele są chude, szczupłe ladne. Moge nosić spudnice obcisłe bluzki.

Dlaczego? Czemu mnie wzieło na te czpisy. Przeciez tak dobrze sobie radziłam.

żołądek mi pęka.. zaraz pękne. Boli mnie. Czuje jakbym miała w nim kamień.

Kiedy w końcu przestane jeść. dlaczego inni mogą.. głodzą się, chudną, anoreksje mają i chudną. A ja bym nie chudła nawet z anoreksją.

Tylko muszę się męczyć już 3 rok.. z tę jebaną bulimią.

Nie chce już żygać.

Nie chce już jeść.

Nie chce już żeby się ze mnie wyśmiewali że jestem gruba. Czemu ja? Czemu nie ktoś inny.

Czmu nie mogę być po prostu..  NORMALNA?