witaj, fałszywy świecie.

piękne jest życie kota.

chodzi swoimi ścieżkami. nikogo nie słucha. nikogo nie kocha. do nikogo nie jest przywiązany.

chciałabym być kotem.

wspaniała myśl, że piszesz to, a tego nikt nie przeczyta.

nie, to nie ironia, ani sarkazm.

obojętność ludzi staje się najważniejszą wadozaletą / zaletowadą tego świata.

idealne, poukładane życie, które miało być bajkowe stało się najgorszym cholerstwem.

cześć. pamiętasz mnie? ponoć kiedyś znaczyłam dla Ciebie wszystko.

dlaczego mamy być mili dla tych, którzy mają nas gdzieś? dla których nic nie znaczymy.

o nie, robi się kolejny melodramat.

ideał swojej nieidealności w tym momencie ma epicentrum depresji i żalu.

a może to właśnie te małe błahostki, które dla Ciebie nie mają znaczenia dla mnie są ważne?

może potrzebuje trochę uwagi i ciepła? tu nie wystarczy 19 stopni na dworze.

zimne ręce mają ci, których nikt nie kocha. co w takim razie kiedy ja mam lodowate?

tyle myśli, że aż nie wiadomo co napisać.

mętlik niczym w m jak miłości, dramat moi mili.

a gdyby tak zacząć znów wszystko od nowa?

nowa ja, nowe prolemy?

lubię , lubię.

chore.

świat byłby piękniejszy gdyby ludzie byli dla siebie empatyczni.

brakuje tego.

każdy zacofany, egoista, dla którego nic poza nim samym się nie liczy.

nie, prezenty, kwiaty oraz jedzienie nie dorówna wspólnemu czasowi, milczeniu, byciu dla siebie w jdnej sekundzie całym światem. nie chce jednorożca i worka z pieniędzmi, które są po drugiej stronie tęczy. chcę tylko obecności, zrozumienia i kochania. tylko.

forma przerosła treść.

ile były warte nasze słowa, kiedy próbowaliśmy wszystkiego od nowa?

a na podsumowanie :

Love, is not a teddy bear, nor flowers
It's also not a horned devil
Nor love, when the one is crying
And the other one is jumping on him.
Love, is not any movie in any cinema
Nor roses, nor kisses big and small
But love - is when the one is falling down
The other one is pulling upward.

dziękuję, dobranoc.