raport swiateczny

SWIETA
Ogolnie swietnie. Nie bylo takiego sztucznego nastroju, co szczeze doceniam. Oczywiscie nabralam pare kg. niebyly by to swieta, nie? ;p . Przed nami sylwester, nowe postanowienia, przemyslenia i poprawa ... G**wno! Potem i tak to wszystko idzie sie pier**olic ! Na Nowy Rok nie szykoje sie nic szalonego.. Szampan w domu... Ogladanie fajarwerek... Nudno .. W tych momentach zaluje, ze nie jestem w domu. Nie ma to jak puszczanie samemu i konkurowanie z sasiadami kto ma lepsze fajarwerki ;p. W tamtym roku, przez przypadek Daniel walna konfetti w babcie buhahaha!!! ;p
***
Jakos nie widze sensu zycia O.o Rodzisz sie, cierpisz, umierasz... Co to ma byc?? Moze potem mi ktos to wynagrodzi... Nic nie wiadomo.. (????????????????)
***
Brakuje mi naszych pogadanek wieczornych.. Fuck! Mialam byc silna i nic nie pisac ... No bo to jest tak: Odkad nabralam takiego rytmu, uczylam sie, bylam wesola, siedzialam z mlodszym bratem.. Stalo sie to dla mnie monotonne, wiem, ze niektozy ludzie maja gorzej i wgl. chcieli by miec jak ja (jestem egoistka) ale ja tak nie umiem. Od malego moje zycie bylo pelne przygod i porazek a tu nagle wszystko sie uklada! WTF?!?! ... Ktos normalny pomyslal by : "ona jest pierd**nieta." . jedna taka maluska czasteczka mnie tez tak mysli, ale ta druga jest zbyt silna... PISZE BEZ SENSU I SKLADU o.O !
ZWARIOWALAAAAAAM!!!!!!!!!!


/Crizart