Gdzie jest granica pomiędzy końcem ucieczki a początkiem braku sensu? Przecież wiesz doskonale.
Ale tutaj natura ludzka tworzy coś, co jest jej jednocześnie sprzeczne i jak nabardziej prawidłowe. Obawy towarzyszą ludziom jako gatunkowi nieprzerwanie - i jest to normalne z punktu naturalnego. Z drugiej strony człowiek posiada bardziej rozbudowany umysł niż zwierzęta - tak więc bardziej powinien nad sobą panować. I to jest dziwne bo nie do końca to robi. Więc gdzie jest błąd? Brak wychowania, uzmysłowienia czy też lenistwo człowieka? A może niezaprzeczalny instykt i jego siła nad naszym życiem? Pewnie w każdej cząstce jest nieco prawdy. W takim razie człowiek doskonały nie boi się o swoi życie, nie ma potrzeby uciekać, jest silny psychicznie i w pełni nad sobą panuje.