Nie spodziewałem się takiego obrotu losu. Zawsze miałem powtarzane: 'Nie warto się śpieszyć, to przyjdzie samo w odpowiedniej chwili". Chyba nie wierzyłem.
Cóż przychodzi człowiekowi z odcinania się od innych? Chyba tylko straty, przemija mu życie, nie doświadcza wielu rzeczy, staje się aspołeczny z wyboru. Może jednak mieć ku temu powody - jest słaby i boi się być bardziej skrzywdzonym; może mieć różne problemy i wie, że u tych ludzi nie znajdzie na nie odpowiedzi. Może też być społecznym tchórzem. Albo też żyje tylko obawami.
Trzeba się decydować zawsze w 100% - tak lub nie. Nie można inaczej. Nie wypada.