Rzadko tu piszę ale to nie z powodu braku chęci. Siedzę ostatnio w książkach : ). Ostatnio bardzo mnie wciągnęło czytanie romansideł ^^, średnio poświęcam na to 3,4 godziny dziennie i mogę już powiedzieć że jest to moje kolejne małe uzależnienie : ).
Co do szkoły to od moich poprzednich wagarów złapałam lenia i omijam ją szerokim łukiem ;d, dlatego też powoli muszę zacząć oswajać się z myślą że w środę powinnam jednak do niej zajrzeć, no bo w końcu nie warto robić sobie zaległości ; ], jednakże strasznie mnie to irytuje ;o. Jeżeli chodzi o reszte spraw to tylko jedno słowo może je EWIDENTNIE scharakteryzować, słowo to brzmi: PORAŻKA. Zaczynam więc inny plan, bo jeżeli chodzi o poprzedni jest nie skuteczny co do mojej osoby, myślę że jestem zbyt.. wybuchowa ^^.
Od dziś:
- będę żyła z weekendu na weekend (a nie z dnia na dzień) ;D
- wszelkie zgrzyty kłótnie itp. nie zaliczają się w limit weekendu ;D
- wymagany jest co najmniej godzinny odpoczynek dziennie ;D
- nieudane dni muszę odejmować z pamięci, dzięki czemu mój humor pozostanie w nienaruszonym stanie ;D
- życzcie mi powodzenia w trzymaniu się zasad tego jakże niezawodnego planu
Brzmi naiwnie ale spodobało mi się bo zachęca i motywuje do dalszego działania, które czasami (wstyd się przynać) ale mam w dupie.. I realistycznie pomaga mi przetrwać dni, w których mam ochotę zabić wszystko co się rusza, a takie dni się zdarzają przecież.
Spróbuje więc kierować się tym planem, układając sobie weekendy tak, aby się nie nudzić. Na zabawę przeznacze większą część mojego życia, więc powinien wyjść dobry bilans w sumie ;D.
Do tego wygrzebałam kolejną fajową książkę.
Czas na mocne uderzenie
Jutro mam urodziny i trzeba wykombinować coś na melanż
A tymczasem podąże z Madzią do sklepu :*
"Prawdziwy przyjaciel jest zwierciadłem, w którym odbija się dusza nasza. On jest otwartą księgą naszych myśli, czynów i upodobań, podczas gdy inni, obojętni ludzie są księgami w grubą skórę oprawionymi i zamkniętymi na kłódki'