Czwartek 12-ego
Grrr.. okropny dzień !
Rano pojechaliśmy do Łodzi do lekarza . Było wszystko ok więc później do Tulipana . Jak zawsze w centrum handlowym pisałam z Dominem . No i już chyba każdy się domyśla co zrobiłam z tą komórką . Ja byłam wkurwiona na maxa a mama dwa razy mocniej ode mnie . Więc wyszło tak że nie jadę do Bułgarii, nie dostanę nowej komórki i ogl zjebanie .