"Mówisz, że nic już się nie zmieni Mamo
A ja chciałbym towarzyszyć w locie kormoranom
Od Pomorza po Sanok, samo życie
Nikt nie rozdaje nagród jak kicker, (jednoręki bandyta i tym podobne)
W rybryce pusty szczebel, w ustach knebel
Jakby ktoś miał się dowiedzieć , sorry
Rąk nie śledze, widok zajętych siedzeń
Podkreśla biede, my w tej biedzie zjednoczeni
Nokaut, rund dziesięć to jest twój termnin
Mówisz, że już się nic nie zmieni Mamo
Jak marzenie to Lanos i Popularnych wagon
Samo życie, życie, rosną procenty jak kiper
W nich lucyfer szaleje na gryfie
Ojciec pije jak pił albo i więcej
Kiedyś awantury w zamkniętej łazience
Teraz na twoich oczach rozrywa jej serce
I to wszystko przez butelke...
Mówisz, że już się nic nie zmieni Mamo
Rad wysyła danoy, drgając membraną
To samo dzień w dzień, Mamo wiem że
Satysfakcję zdobędę, dając pod ten bęben..."