Moj kochany !
Malo co go nie stracilam...zniknal na 24h...wrocil w nocy,poobijany,kulejacy...nie wyobrazam sobie co musial przezyc. Najprawdopodobniej gdzies spadl...teraz codzienne wizyty . weta,z powodu obrzeku pluc po upadku..ale pomalu zdrowiejemy, wszystko idzie w dobrym kierunku <3
Ciezkie dni...odliczam czas do wakacji...bo lecimy na podboj Dubaju :D !!!
See U!