Gdy przypominam sobie wszystko co kiedyś działo się w moim życiu wtedy uświadamiam sobie jak szybko płynie czas. Nie mogę uwierzyć że tyle już mineło, prawie wszystko sobie poukładałem w swoim życiu, mam pracę może nie taką jaką chciałbym mieć lecz od czegoś trzeba zacząć, mój angielski obecnie oceniam na średni komunikatywny lecz irlandczycy mówią że jak na ponad rok przebywania Tu i tak świetnie się dogaduje. Także uświadomiłem sobie że w mojej sytuacji nie ma szans by wracać do Polski, gdyż nie mam do czego. Jedyne co ciągnie to klimat, znajomi i imprezy lecz zawsze można to zrealizować podczas urlopy na wakacje :) Jedną z gorszych rzeczy TU gdzie jestem to depresyjna pogoda.... Cały rok praktycznie mam jesień, nie ma śniegu a lato jest gorące raz na parę lat... Postanowiłem że w czerwcu przyjadę do Polski by załatwić parę spraw z mamą, a szkoda bo wolałem wyjazd do Hiszpanii :/... 73% Zdawalności osiągnąłem w teście na prawo jazdy bynajmniej jeszcze trochę Mi brakuje, auto już upatrzone tylko zdać !
Muszę w końcu złożyć do końća swój aparat bo parę akcesorii Mi jeszcze brakuje, i przygotowania do zwiedzenia Dublina :D
Umysł i serce poradziło sobie z problemem , który ranił mnie od kilku lat.... Już się pogodziłem, wiele uświadomiłem i chyba dobrze że tak wszystko się potoczyło bo lepiej by jedna osoba była szcześliwa niż żadna, mam nadzieję że jak najdłużej.
Trzeba sobie jakoś znów odbudować wszystko pod tym względem, wiem że to nie będzie łatwe lecz "Jak miłość to nie z kurwą". Dlatego do tej pory jestem singlem.
Jeżeli następny weekend będę miał wolny to jakieś whiskey i trzeba sobie wiele powspominać :)