Merry Christmas !

I mija kolejny miesiąc ;*

Tęskniłam za tym.

Ten rok uważam za udany!

Można sprawiać, aby druga osoba się wciąż uśmiechała. Aby doceniała to, co ją otacza. Można działać tak, aby uczyć się na cudzych błędach. Jeżeli potrafi się słuchać. Można usiąść przy stole z wieloma wspomnieniami. Jednak wpierw pasowałoby na nie zapracować. Codziennie można analizować swój dzień, każdy dzień, to inny dzień. Dlaczego miałby się zakończyć jak poprzedni? Można by się postarać, aby żyć w pełni. Wiemy, że nie ma szczęścia bez żalu. Skoro już mowa o problemach, przestańmy się śpieszyć i rozwiązywać je na oślep. To całe nasze życie raczej nie zwolni, a jak staniemy to, napewno go nie dorwiemy, raczej się cofniemy. Więc można zadbać o kondycję i spróbować iść z nim ramie w ramię. Jeżeli już będą te błędy i złe chwile, można postarać się i przypomnieć sobie: "jak to było, gdy trwały te dobre momenty". Wcale od niczego nie uciekniemy, po prostu umilimy sobie drogę życia. Dostrzeżemy, dlaczego tą drogą idziemy. Można zwlekać, ale po co? W końcu nie wiemy, kiedy jest koniec. Chociaż.. Jak Ktoś powiedział: "to jest jedyna pewna rzecz". I pewne jest to, że można wszystko i nic zmienić, na lepsze i gorsze. Musimy tylko wiedzieć czego chcemy. Niezdecydowanie powoduje rozłąkę z naszymi marzeniami. A'propo marzeń, można by tak o nie zadbać i się o nie postarać. Można to zrobić i się nie zmęczyć. Można wciąż pracować i karmić się radością z otrzymanej "nagrody". Można się śmiać, przestać oddychać i można znać umiar.Poznawać wciąż skały i drzewa, można głośno śpiewać. I już nie marudzić. Chodzić spać o której się zaplanowało i częściej piec ciasto. Kopnąć kogoś w kostkę i krzyknąć, że jest na złej drodze. Można się wcześniej obudzić i wiele dostrzec. Zwolnić. Można się wciąż spotykać i odpierniczać. Można by wstać tą lewą nogą i pokazać, że to wcale nie jest "tak, jak nie powinno". Można by wiele, wiele i jeszcze, jeszcze wiele..  i tak codziennie.

Tego Wam życzę, wszystkiego czego sobie zapragniecie!