takie to nasze życie jest, że lubi nas zaskakiwać.
mniej lub bardziej.
dzisiaj zdecydowanie bardziej.
Wygodnie usadowiła się w zielonym fotelu i spojrzała na okrągły stolik. Na nim leżały dwie szklanki gorącej, ciemnej herbaty liptona w koszyczkach. Tuż obok nich dwie łyżeczki i dwa talerzyki ze smakowitymi kawałkami tortu.Powoli przesuwała wzrok po pokoju. Dostrzegła ją - Owalne O. Siedziało na zielonej kanapie. Jeszcze siedziało... Patrzyła w jego stronę i wiedziała, że ten wieczór będzie niezwykły. Nie dlatego, że przyjechali goście. Mała dziewczynka nawet do nich nie zeszła na dół. Widziała, że O. przeniesie ją dzisiaj w inny świat. Nie chciała tego stracić. Owalne O. zaczęło opowiadać swoje przygody z wakacji oraz z dnia Człeka o Wielkim Sercu. Owalne O sprawiło, że dziewczynka widziała góry. Ba! Poczuła halny i klimat, jaki otaczał Owalne O przez tych kilka dni, kilkaset godzin. Dziewczyna siedziała i słuchała, wpatrzona. Były tak wielkie emocje, że Owalne O zaczęło się owalać po pokoju i gestykulować, szło mu wyśmienicie.
Było pysznie.