aż się pochwalę!
mogę, mogę, mogę?
Siostry włosy lśnią nowym kolorkiem,
przy okazji wymasowana główka,
co by się w szkole lepiej myślało.
Często w chwili kiedy jest nam źle lub gdy jesteśmy na kogoś wściekli, zapominamy o dobrych rzeczach, o tych świetnych chwilach. Wcześniejszych trudnościach, czy problemach przez jakie przebrnęliśmy. Z każdym dniem nowe mankamenty stają się coraz cięższym ciężarem, nie ważne jak bardzo były by lekkie. A nie powinno być inaczej? przepraszam, myślałam, że tu chodzi o pokonywanie zła i bycie razem ponad wszytko we wszystkim, to nie tak szło? rejczel im coraz dalej brniemy w bagno i to nie sami, a później cało z niego wychodzimy i to nie za naszą zasługą, to to nie powinien być ciężar. A co jeżeli to samo bagno się powtarza? ta sama sytuacja? nie, nie moi Kochani to nie deja vu ,Wtedy skupiamy się jak zaatakować drugą osobę , nie no może za ostro powiedziane. Ale zastanawiamy się jak jej dać do zrozumienia, co jest dla niej dobre,bo załóżmy że my wiemy, co to jest dobro, w ten sposób można to rozumieć na wiele sposobów . Narzucam zdanie, więc się martwię, myślę,że robię dobrze, bo się staram .. ale halo? zapominamy, że to jest tylko nasze własne zdanie,co najgorsze, nie przestajemy wątpić w swoje zamiary, uważamy że to my i tylko my mamy rację i nie mamy zamiaru wysłuchiwać drugiej strony, bo po co? przecież ona i tak się nie zna.
Chyba rozumiem samobójców. Wszyscy uważają ich za tchórzów, a zobaczcie ile oni się muszą namęczyć , jaką odwagą wykazać żeby "to" zrobić. Nie mówię tutaj o każdym przypadku. Tylko i wyłącznie o tym, gdzie ludzie szukali pomocy i jej nie znaleźli. Bo co z tego, że oni pójdą do tego psychologa, skoro wrócą od niego do stałego miejsca, a tam znów zacznie dziać się to samo? to jest błędne koło. Tak jak w "Ludziach Bezdomnych". Tam też jest świetnie pokazane , że są schorowani robotnicy fabryki cygar, bo gwar, bo brak powietrza itd. Chociaż by im dawali jakieś tabletki lub coś, to i tak oni następnego dnia muszą iść pracować, w tych samych warunkach i znów są w takim otoczeniu z jakiego wrócili. Ci nieliczni nie mieli wyboru. Właśnie Ci , nie zaciągali się ostatnim oddechem przed pociągiem, samochodem, gdzie wprawiali innych ludzi w jakąś traumę. Oczywiście dla bliskich jest, to pewne przeżycie. Ale trzeba się zastanowić, na ile oni sobie uświadamiali to jak żyją? czy w ogóle żyją.
Nie dawno przypomniało mi się, że ten fotoblog powstał w innym celu.
Tylko okoliczności się zmieniły.
w głowie trochę zaszumiało
na dworze zrobiło się szaro.
pod nogami biało
tych łez ciągle mało?
ostatnio gwarno
na twarzy blado
brzydkie słowa padają żwawo
tych łez ciągle mało?
11 dni ;*