Zwykła dziewczyna, która w pewnym momencie poczuła brak czegoś. Chciała kogoś pokochać, chciała zostać pokochana przez kogoś. Zaczęła szukać miłości. Robiła to na oślep, błędnie interpretowała wskazówki wysyłane przez życie. Błądziła, pukała nie do tych drzwi, zaglądała do niewłaściwych okien. Pytała się przechodniów czy wiedzą jaka jest miłość, jak wygląda, gdzie mieszka... Nikt nie chciał odpowiedzieć na jej pytania. Pomyślała, że może nie ma miłości, że coś takiego nie istnieje, skoro nikt jej nie zna. Usiadła na ławce w parku i przymknęła oczy. Było tak cicho, słyszała tylko szelest liści. W pewnym momencie poczuła obecność kogoś. Zaniepokojona otworzyła oczy, żeby sprawdzić co się dzieje.
- Czy to miejsce jest wolne?- usłyszała pytanie wypowiedziane melodyjnym głosem.
- Jak widać, tak- odpowiedziała oburzona i odwróciła wzrok w drugą stronę, byle tylko nie patrzeć na tą tajemniczą postać, która była trochę dziwna, lecz piękna.
Kilka minut ciszy, "a może..."
- Znasz miłość?- to pytanie wypadło z jej ust tak szybko, że nawet nie zdążyła zastanowić się czy warto zapytać.
-Tak - spokojnym głosem odpowiedział nieznajomy, a jego kąciki ust powędrowały w górę.
- Opowiesz mi o niej, proszę...
- Jest to szczęście i smutek, radość i załamanie, namiętność i zazdrość, złość i dobroć, zachwyca swoim pięknem, ale też czasami mocno rani. Wywołuje uśmiech na buzi, lecz niektórzy przez nią płaczą...
Dziewczyna mocno zacisnęła powieki, przecież to nie może być prawda, nie tak sobie ją wyobrażała...
- Nigdy nie wiesz kiedy spotkasz ją na swojej drodze i jak długo będzie Ci towarzyszyć w dalszej wędrówce. Nie wiesz jaka ona będzie. Jeśli ktoś poznał ją od gorszej strony- nie chce o niej rozmawiać, a nawet myśleć. Nie szukaj jej, nie warto. Ona przyjdzie, tylko nie wiadomo kiedy i w jakim nastroju będzie...
Otworzyła oczy, rozejrzała się dookoła. Nikogo nie było, została sama. Dostrzegła kartkę leżącą na ławce. Ktoś napisał krótką wiadomość " Jeszcze wrócę, przygotuj się na wszystko... M." /m
Pytania? :)