Z każdym dniem coraz bardziej Ciebie kochałam. Chociaż się nie starałeś to i tak Cię doceniałam.
Sen to nasze drugie życie.Często widzimy w nim to co chcielibyśmy przeżyć na jawie.
Gdy przestaniesz znaczyć już cokolwiek dla mnie.
Osiemnasta trzydzieści jeden.Dnia sto któreegoś po rozstaniu a ja nadal czekam.
Wszystko staje się szare gdy nie ma Cię obok.
Nienawidzę fałszywych deklaracji, nie spełnionych obietnic i czekania na coś co i tak nigdy nie nadejdzie.
Chciałam twego dobra. Nie wiedziałaś tego chyba.
Wystarczy zniknąć na moment aby przekonać się czy kogoś obchodzimy.
A teraz krótkie hmm takie jakby opowiadanko ; **
Piszcie czy się podobało ; D
Z każdym dniem coraz bardziej Ciebie pragnę. Z każdym dniem kocham jeszcze bardziej.
Sama nie pamiętam co się wtedy działo. W każdym razie nadal tęsknie lecz to chyba za mało.
Dzień po dniu coraz głębiej się zakochiwałam, dzień po dniu czas z Toba spędzałam.
Więcej takich chwil jak wtedy chciałam. Częściej z Toba na przerwach gadałam.
W sercu chciałam byś był na wyłączność. Zawsze chciałam Cię mieć tu obok.
Wiem, że kochałeś więc teraz proszę, nie kłam KOCHANIE, łez już nie noszę.
Wczoraj przypadkiem, tak tylko ukradkiem czułam ten zapach tak piękny jak dawniej.
Już osiem miesięcy po tym incydencie ja wciąż to pamiętam. To kocham, to żegnaj.
I mimo, że Ty już nie pamiętasz jak mam na imię. Ja kochać będę. Ta miłość nigdy nie zginie.