kolejny pogrzeb bardzo bliskiej osoby.
niech ten rok się już kończy.
jakaś klątwa na moją rodzine spadła , czy co ?! ;/
dalej bez pracy.
dalej bez mieszkania.
dalej bez stałego faceta.
dalej brak żdnych planów i perspetyw na życie.
może jeszcze trochę i odpocznę od tego syfu , wyjazd dobrze mi zrobi , a jeśli jest taka możliwośc trzeba korzystać , być może los się do mnie uśmiechnie i tam znajde pracę , liczę na wsparcie rodziny. oby.
no i w sierpniu kolejne wesele.
po kłótni z mamą stwierdzam że najepszym rozwiązaniem jest nie iść.
wszyscy chcą ukadać mi życie i decydować za mnie , lecz nikt nie bedzię za mnie żył.
to chyba tyle w temacie po długiej przerwie , być może za jakis czas znowu tu wpadnę.
pozdrawiam :)