photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 LIPCA 2013

Imprezowe http://www.youtube.com/watch?v=9XolBQsGGBM

 

Dob­ra im­pre­za to ta­ka, na której nie masz cza­su pop­ra­wić makijażu. 

 

Nie widzieli się ja­kiś czas. On puścił jej strzałę, ona od­puściła, on zno­wu. Wie­działa, że to znak, że ma zadzwo­nić. Zro­biła to. Umówi­li się, że ona wyj­dzie z im­pre­zy u ko­leżan­ki, a on opuści ko­legów. Przyszedł po nią pod klatkę ko­leżan­ki, ona zeszła. "Cześć". Przy­tuli­li się i sta­li tak kil­ka mi­nut, dopóki nie zaczęli się całować. Nie mog­li przes­tać, nie mog­li się wte­dy rozstać.

 

(...) Możemy so­bie na wszys­tko poz­wo­lić. Możemy żyć, jak nam się po­doba. Wra­cać do do­mu nad ra­nem, pić i ćpać do niep­rzy­tom­ności, spać cały dzień, flir­to­wać na dys­ko­tekach, kochać się z ko­lega­mi z pra­cy, urządzać im­pre­zy w mie­szka­niu. Mar­twić się tyl­ko o siebie. Nie słuchać narze­kań. Nie wsta­wać w środ­ku no­cy do płaczące­go dziec­ka.
Ale na dłuższą metę nie jest to wca­le dob­re roz­wiąza­nie i fas­cy­nujące życie. W końcu na­dej­dzie czas, w którym zda­my so­bie sprawę, że nie możemy być dłużej sa­mi. Że pot­rze­buje­my po­tomków. Bo mu­simy się ubez­pie­czyć, by miał kto nam po­dać szklankę wo­dy, gdy będziemy leżeć na łożu smier­ci. Ale gdy zda­my so­bie z te­go wszys­tkiego sprawę - będzie już za późno. Młodym i pięknym jest się tyl­ko we wczes­nych la­tach młodości. Po­tem przychodzi zmęcze­nie, cho­roby. Cho­roby, a naj­większa z nich to sa­mot­ność. Bo sa­mot­ność jest ra­kiem, który za­bija. W mie­szka­niu pa­nuje głucha cisza, która z cza­sem ro­bi się jeszcze bar­dziej cichsza. Jest zim­no, mi­mo że ka­lory­fery są włączo­ne "na piątkę". Jest ciem­no, choć wszys­tkie lam­py są włączo­ne. Nie masz się do ko­go przy­tulić. Nikt nie pot­rzy­ma Cię za rękę. Nikt nie poczy­ta Ci książek. Nikt Ci nie po­wie, co sądzi o fil­mie, który przed chwilą obej­rzałeś/-ałaś. Nikt Ci nie po­może, gdy przy­pad­ko­wo zem­dle­jesz w kuchni. Nikt nie ot­rze Twych łez. A pod­czas każdej bez­sennej no­cy będziesz próbo­wał/ła przy­pom­nieć so­bie, co to szczęście. Aż w końcu od­dasz os­tatnie tchnienie i nikt nie zapłacze nad Twoim zim­nym ciałem. Nikt nie będzie Cię wspo­minał. Nikt nie po­wie, że Cię kocha.

 

Im­pre­za za im­prezą, me­lanż za me­lanżem - ko­lej­ny zde­mora­lizo­wany nastolatek. 

 

Lu­biła im­pre­zy.Tyl­ko tam,po kil­ku kieliszkach nikt nie zwra­cał uwa­gi na jej roz­czochra­ne włosy,lek­ko roz­ma­zany tusz.Nikt nie pat­rzył na jej zbyt chu­de no­gi i pu­catą twarz.Nie wstydziła się te­go że niez­darnie tańczy.
Na im­pre­zie nie było podziałów,każdy był dob­rym kum­plem do kielicha,póki nie skończyła się wódka. 

 

Nie wiem czy śmiać się czy płakać, jak widzę nas­to­let­nie, niepełno­let­nie dzieciaki, które upi­jają się na im­pre­zach i pry­wat­kach. Czy mam się śmiać z ich głupo­ty, że mają słabą głowę i nie znają umiaru. Czy może płakać nad tym, że nie pot­ra­fią się opa­nować i nie pić tak dużo, że rodzi­ce stra­cili nad tym kon­trolę i że ta­kie ma­my te­raz społeczeństwo, które nie wie co ma zro­bić i jak za­reago­wać, aby to zmienić

 

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika zakochana511.