Wszystko jest takie oczywiste a jednak samoistnie szuka, szuka, szuka słów.
Rzeczywistość przybrała barwy, kształty, które nawet nawet podchodzą pod mój gust.
W przenośni i nie - podobają się.
Mamy tendencję do idealizacji wszystkich i wszystkiego. Ten jedyny niczym książę na białym koniu; ukochany; aż po grób i takie tam. Bliscy, którzy każdego dnia się nie sprawdzają; gama kolorów wymyślnych historyjek przypomina mi długość nosa Pinokia.
Psełdo przyjaciele; swego czasu - skok w ogien i jeszcze więcej!
Bzdety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety,bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety i jeszcze raz bzdety.
Ogólnikowo mówiąc - chaos.
Przykro się robi, jak patrzę, jak słucham, jak czuje głupotę ludzką.
bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzety, bzdety, bdzetybdzety, i takie tam...
Natomiast drażni, wyjątkowo drażni i irytuje egoizm panny A.
Jedyne czego potrzebuję to zatrzymania czasu - dla odpoczynku.
Zwykłego, prostego odpoczynku.
Z każdym dniem sączę jad w postaci ironii. Miejmy nadzieję, iż pewnego pięknego, słonecznego, wiosennego poranka najzwyczajniej w świecie się nim nie udławię.