Wszystko moglo by byc takie idealne...
Ludzie mowia ze gdyby zycie bylo idealne, to bylo by nudne..
Jestem innego zdania..
Moje zycie nie musi byc idealne, ale czy nie da sie z niego wyeliminowac paru rzeczy?
Czy zawsze musi tak byc ze znajdzie sie jakas osoba, ktora staje nam na przeszkodzie
lub potrafi doszczetnie zniszczyc sens naszego zycia...
Najgorsze jest to, ze zawsze gdy wydaje mi sie ze wszystko bedzie juz dobrze -
To nagle okazuje sie ze jest jakis problem...
Nie cierpie jesli ktos chce manipulwoac moim zyciem lub co gorsza-
wchodzic do niego z butami i decydowac co sie w nim wydarzy...
Czesto mysle o swojej przyszlosci i zastanawiam sie jak ona bedzie wygladac?
Czy dopiero wtedy gdy usune sie to bede mogla byc szczesliwa z ta jedyna osoba?
Czy musze zaczac decydowac sama o sobie, i sprawiac ze tylko moje zdanie bedzie sie liczyc abym mogla poczuc sie wolna??