3096 dni to wstrząsająca historia, która zdarzyła się naprawdę! Książka opowiada historię Nataschy Kampusch, uprowadzonej w 1998 roku w wieku 10 lat austriaczki. Uprowadzona i przetrzymywana przez 8 lat w piwnicy, oddzielonej od świata kilkoma grubymi murami, była bita i gwałcona. Oprawca stosował także przemoc psychiczną, wmawiając dziewczynie, że jej rodzina nie szuka jej, dawno o niej zapomniała i nie chce jej znać. Przekonywał, że ma szczęście, mogąc być z nim. Do minimum ograniczał posiłki czy higienę Nataschy. Po kilku latach oprawca dziewczyny pozwalał jej już na krótkie spacery po ogrodzie, czy po domu- pod warunkiem, że ta będzie naga, co dawało mu pewność, że Natascha nie zechce spróbować uciec. W 2006 roku dziewczynie udało się uciec, a jej oprawca popełnił samobójstwo.
Czytając książkę, co jakiś czas musimy sobie przypominać, że ta historia zdarzyła się naprawdę! Natascha wykazała się ogromną siłą psychiczną, nie poddając się, mając nadzieję, że kiedyś ten koszmar się skończy. Mimo prób okaleczania, a także próby samobójczej, zawalczyła o siebie, o swoją wolność, postanowiła nie godzić się na jej dalsze przetrzymywanie i uciekła, będąc pewnego dnia w ogrodzie swego oprawcy.
''Dzieci są otwarte, dopiero się uczą i akceptują więcej, bo zdają sobie sprawę ze swojej niewiedzy. Dziecko żyje chwilą, nie myśli tak bardzo o przeszłości, nie jest nostalgiczne. I we wszystkim widzi to, co dobre. Poza tym młody organizm łatwiej dostosowuje się do niewygód. Dorosły człowiek ma już konkretne wyobrażenia o tym, jak chce żyć i co jest dobre, a co złe. Gdybym została porwana w wieku 30 lat, prawdopodobnie zbyt intensywnie myślałabym o porywaczu, nienawidziłabym go. Być może nabawiłabym się jakichś chorób, bo mój system odpornościowy nie funkcjonowałby tak dobrze. ''- N. Kampusch