Za 2 miesiące będe wolna,nie będę musiała chodzić do tej głupiej szkoły. Wiem że jest mi to potrzebne do dalszego rozwijania sie,ale nie lubię atmosfery panującej w szkole. Zdesperowane dzieciaki chodzą po korytarzach ze strachem czekając na lekcje. Inni rozmawiają w towarzystwie olewając wszystko i wszystkich. Lubię się uczyć,ale nie nawidzę chodzić do szkoły. Jest już po dzwonku a ja siedzę w szatni i słucham muzyki. Po paru minutach ocknęłam się i wbiegłam do klasy.
- Panno Kowalska, mysli pani że pozwolę aby uczenica spózniła się na lekcje matematyki i tak wbiegła do klasy nie przepraszając!
Widziałam jak profesor powstrzymuje się przed wybuchem emocji tylko,dlatego że już kiedyś miał z tym problem u dyrektorki. Jednak nie chciałam robić sobie problemów przed zakonczeniem roku.
- Przepraszam panie profesorze-Udałam że jest mi przykro wydawało mi się,że to zadziała. Niestety nie poszło to po mojej mysli.
- Proszę w tej chwili wyjść z klasy i przyjść tutaj tak jak należy-Każdy patrzy się to na mnie to na profesora a ja nagle zaczynam się śmiać.
- Aż tak pani do śmiechu !
- Przepraszam profesorze to sie nie powtórzy.- Ocknęłam się wiedziałam że nie mogę z nim zadzierać.
-Nie wytrzymam z tymi dziećmi. Siadaj do ławki pozniej porozmawimay.
***
Siędzę tak w tej ławce i nie moge się wogóle skupić.Wiedziałam że wyprowadziłam profesorka z równowagi.Ta lekcja była chyba najlepsza w tym roku. Na szczęście po zajęciach zadzwonił do pana telefon i zapomniał o mnie.
Teraz będę mieć chemię z panią dyrektor. Lubie ją,zawsze chce mi pomóc gdy widzi że jestem przygnębiona.
Siedzę w ławce i tak myślę czy dzisiaj wydarzy się coś ciekawego,a nagle nasza pani dyrektor przedstawiła nam nowego kolegę z klasy. Nazywa się Maksymilian,przyjechał z północnej Polski.
- Maksymilian będzie uczęszczał do tej szkoły i pamiętajcie że panują tu pewne zasady.
Dyrektorka chciała nas chyba przestraszyc,ale jej się nie udało.
- Narazie usiądz koło Kamila,pozniej kiedy się zapoznasz ze wszystkimi,będziesz mógł sam wybrać "ławkowego kolegę".
Lekcja upłynela bardzo szybko i poszłam do sklepiku sobie coś kupić. Wracając ktoś mnie uderzył w ramię. Nie ukrywam bolało.
-Uważaj jak chodzisz! Odwróciłam się a przede mną stał Maksymilian , poczułam sie dziwnie, nie polubiłam go,ale w końcu jest nowy jeszcze nie wie gdzie co jest w tej szkole.
- Przepraszam,ale też mogłabyś troche uważać-usmiechnąl się szyderczo jakby chciał żebym przyznała, że to ja w niego wpadłam.
Nie no tego to było za wiele ja chciałam być miła a ten chłopaczek myślał, że jak jest nowy to mu wszystko można. Po prostu odeszłam.
Lekcja mijały jako tako. Nagle usłyszałam dzwonek i każdy wybiegł z klasy.
Wreszcie wolność- powiedziałam szeptem z myslą,że nikt nie usłyszy.
-Oboje się cieszymy- Podeszła do mnie Angelina,moja przyjaciółka i się uśmiechnęła.
Porzegnałysmy się i poszłśmy w swoje strony. W domu jak zwykle nudy,zjadłam cos i usiadłam na laptopa. Zobaczyłam powiadomienie od Angeliny. Zadzwoniłam do niej na Skype. Tak gadałyśmy gdzieś aż do 19. Wiedziałam że muszę kończyc i zacząć odrabiać lekcje. Z niechęcią się pożegnałysmy. Po lekcjach poszłam sie wykąmpać ,gdy się myłam usłyszałam że przyszedł mi sms od nieznanego numeru:
" Ramię nadal boli :D Ale wybaczam :* "
Wiedziałam od kogo to ,ale nie chciałam odpisać. Byłam taka zdenerwowana . Myślałam tylko: Co on ode mnie chce,i skąd ma mój numer telefonu!?
Wtuliłam się w poduszkę i chciałam zasnąć,ale mnie się to nie udało. Gdy zamykałam oczy widziałam postać Maksymiliana. Myślałam o nim do północy aż zasnęłam.
Podoba sie ? czekam na komentarze :)