Oko...
Co raz mniej mi się chce rysować, co raz więcej mam wszystkiego w dupie, chociaż powinienem się uczyć. Wszystko jest bez sensu, nic się nie chce i nie wiadomo o czym myśleć na przyszłość...
Jestem cholernym romantykiem, który by tylko chciał, aby dziewczyna się cieszyła z tego, kogo w tej chwili gram, żyjąc w złudzeniu, którego sam nie lubię.
Zmulenie intelektualne jest normą, o niczym normalnym nie umiem podyskutować, chyba że o czasożernej grze... co mi innego jest potrzebne...