czuł się jak geodeta, bo miał przyjść dzielić działki.
Czuł się jak kat robiąc w prochach znowu tranzyt zła
Deszcz to jedyny był flirt między ich wzrokiem
Czuł jej dłonie, budząc się tak koło niej nazajutrz
Miał już dość, nie dilując, tak przeczekał całe lato
na jesieni za to czekał już na niego prokurator.
Gdy ostatni raz ją widział to czas pędził tak bez przeszkód
i zostawił mu tęsknotę na krawędzi tego zmierzchu.
Choć krył łzy, pisał wciąż do niej listy z więzienia,
że dla takich jak my nasz dom jest tam gdzie nas nie ma
Dnia kiedy wychodził nikt nie czekał pod więzieniem
jadąc na osiedle do niej widział że coś tam się dzieje
Postaw się na jego miejscu poczuj to pierdoloną bezsilność.
CHCESZ TO DODAJ :*:3