pragnę tego czego mieć nie mogę, a raczej pragnę tych co posiąść nie potrafię.
i tak się kręci ten cykl jak małe obsrane kółeczko.
w każdym razie oddychamy z biegiem czasu biegniemy coraz wolniej
i opalić sięchcę, jeść nie chcę, od ciebie wiadomości bill nie ma.
i boję się.
boję się, że w oceany skoczą te przyjaźnie.
ah.
a jutro czwarty lipiec najwieksze tutejsze święto.
i jest przecie wspaniale idę czytam maila od niego. ^