tyle uratowało się z mojego telefonu, którego już się zrzekłam z nadzieją, że pod choinkę dostanę nowy.
tzn. poza tym to jeszcze uratowało się jakieś pięć zdjęć, ale aparat VGA ssie ostro.
kontynuując
chuj mnie obchodzi stechiometria, wykres wielomianu i ile zrobię brzuszków w trzydzieści sekund (a zrobiłam ich 21, ale mam zamiar ten wynik poprawić - zawsze to motywacja do ćwiczeń, które by się przydały, bo mi się przytyło strasznie)
jutro pięć lekcji w tym jedno zastępstwo, zero sprawdzianów, łikend
nareszcie, myślałam, że nie dożyję
cool kids of death - akcja promocyjna.mp3
zdecydowanie
idę na półmetek z Kluchą i chuj wam do tego czy jestem bi czy homo.
a nawet gdyby, to co?