Moj powrot z inga z kosciola w niedziele.
Wzielam ze soba aprata.
Zamiast isc 10 minut szlysmy 40:D
Ale zdjec jest troszke duzo.
To jak widac ja z drzewkiem:)
Moje prawdziwe oblicze:D
Jutro musze przed 5 wstac:[placze].
Jak tylko o tym pomysle to juz mi sie chce spac:[spi].
Kolezanka wkopala mnie w zawody,bo nie chciala
sama jechac, wiec jade z nia do Poznania.
Biegam na 300m.
Moze uda mi sie zrobic zyciowke?
Mam nadzieje,ze tak,ale sie zobaczy:D