Koniec.
Tak.
Czuję ten fakin szit dookoła mnie.
W autokarze powiedziałam już: "Pierdolę, nie wychodzę".
Powiedzieć jeszcze raz ?
Pierdolę, zostaję.
Chociaż było wiele nieprzyjemnych chwil, i tak było bosko. Bosko, bo byłam tam z Wami, kochani głupole.
A teraz się kończy.
Kończy, kiedy się zaczęło.
Za kilkanaście lat, być może zapomnę o Was.
I przeraża mnie ta wizja.
Cholernie.