Trochę dziś mi nie poszło , ale trudno . przecież to nie koniec świata . prawda ?.
Poprostu na przyszłość nie mogę tego robić , nie mogę zawalać . ajć , dam radę tak ?
trochę mam wątpliwości , ale nie ! Nie mogę ich mieć ! muszę wierzyć w to , że dam radę ...
Będę w to wirzyć , bo muszę . ehem !
czy bd na weekend w domu to nie wiem chyba bd u przyjaciółki więc jest możliwość , że odezwę się w poniedziełek !
Gdzie jest sens tego , życia co ?
Oprucz chudości pragę odrobiny odwagi ...
Odwagę mam , ale potrzebuję odwagi do wyznawania uczuć ...
Podoba mi się chłopak , serio mhym ! ale co z tego jak ja umiem tylko powiedzieć mu cześć , uśmiechnąć się lub zpytać co tam ? ! No czasem jak jesteśmy paczką w klubie to jeszcze coś do niego powiem . czasem to nawet jest rozmowa , ale to oboje musimy już być wcięci , ponieważ on też jakoś nie należy do osób odważnych raczej niedużo mówi . Chciaż zależy od grupy osób ...jakby on był odważniejszy to i mi było by łatwiej , bo jak zagadać do chłopaka który niewiele mówi ?!i jeden dziwny fakt jak ja mówię to na wszystkich patrzę zawsze , robię miny i wgl . a on jak byliśmy we czwórkę to się patrzył na kogoś jak mówił a jak skończył to na mnie . ani razu się nie spojżał na mnie jak mówił . dziwny szczegół zaówarzyłam ? wiem jestem dziwna , tak już mam . trudno -,-
dobra po chuj ja to piszę ? może któraś z was mnie zrozumie i mi pomoże ?!