Za górami, za lasami, tam właśnie się znajduje..
To początek opowieści o małym Zwierzaczku i jego samotności.
Był sobie taki mały zwierzaczek, który w swym życiu nie doznał zbyt wiele szcześcia,
nie wiedział co to miłość, czułość, opieka, znał tylko smutek i ból.. Tak mocny ból.
Pewnej jeszcze bardziej samotnej nocy spotkał na swej drodze Misia, który wział go za rękę i przytulil.
Misiu też był tak samo samotny i tej nocy stało się coś co nazywamy cudem.
Nagle dwie cześci się połączyły w całość, te dwa kawałki duszyczek okazały się jedną duszyczką.
Znalazły swoje połowy.
To coś tak niezwykłego na tym świecie,
że można porównać to do spadającej gwiazdki która spada przed nami a my ją podnosimy.
Tak więc, od tego czasu Zwierzaczek i Misiu byli nierozłączni, żadna magiczna siła nie zdołała
ich rodzielić. Żadna. A każdy dzień był piękny, "nie z przymusu, tylko jako część życia" - piękny.
Aż pewnego dnia, stało się coś ważnego i Zwierzaczek musiał odjechać, zniknać..
a teraz płacze, tak mocno płacze.. Gdzie jego połówka? Pół duszy mu odebrano, wyrwano przymusem!
I żadna magiczna siła prócz Misia, nie da rady go uzdrowić.
On na niego czeka, na Misia. A Misiu czeka na Zwierzaczka.
I płacze..
Kocham Cie mój Misiu, mój Siłaczu, mój Maleńki, moja Ty Bratnia Duszyczko, moja Połówko..
He chyba kiedyś to już przepowiedziałam dla nas obojgu "Jeszcze nie raz łzy będą Tobie leciały.."
I ja nigdy nie chciałam tego poczuc do kogoś, jak czuje to teraz do Ciebie, tej tęsknoty.
To już tyle dni..
Jeszcze tylko pare dni, pare dni.. eh cholernie długich dni.
_________________________________________________
Marcin Rozynek - Siłacz <to ty jesteś moim siłaczem><wiem, że posłuchasz><i niech noc przykryje nas..>