w kinie było mega.
ogólnie to spoko..
ale
do dupy.
znów to samo..
nikt jeszcze nie wie..
zwalony humor..
z Kamilą gadałam o Ł.
ponoć jest szczęśliwy.. <dobrze, że bynajmniej on>
i się zmienił.. <wzruszona i zdziwiona>
nie jest już taki jak kiedyś..
ale i tak nie mam z nim kontaktu..
właśnie do niego dzwoniłam..
chciałam usłyszeć jego głos..
numeru w telefonie nie ma,
ale w pamięci jest..
odebrał..
wyłączyłam się i teraz płaczę..
bo nie potrafię zapomnieć..
ehh.. już będzie miał z nią 3 miesiące.. :( :)
nie życzę mu źle, chociaż wiem jak bardzo mnie zranił..
nie bd zanudzać moim humorem.
więc
pa :(