Kolejna niezapominajka.
Jeżeli człowiek chce udowodnić coś światu, powinien udowodnić to najpierw sobie samemu. A żeby udowodnić coś sobie, trzeba czasem podjąć decyzję i powiedzieć sobie 'zrobię to"! Najwazniejsze tylko trzymać się tej myśli i nie stracić odwagi. Podobno lepiej żałować, że się coś zrobiło niż że się nie zrobiło. I chyba się z tym zgodzę, chociaż jednak zastanowiłabym się głębiej nad rzeczami, których odwrócić później nie będzie można. Ja aż tak zaszaleć nie chcę, ale trochę odwagi mi się przyda.
I cóż, pogoda jednak mnie posłuchała i spędziłam spokojny łikend w domu. Zbieram siły na ten następny, który zacznie mi się już w środę, a który może być naprawdę wyczerpujący. I czeka mnie podjęcia trudnych decyzji, bo przecież się nie rozdzielę na trzy części.A tu koncerty, mecze i inne ogniska... świat zwariował.
Och, i chyba powinnam wybrać się do dentysty, bo zaczyna mnie ząb pobolewać. W ogóle dużo powinnam a ja nic. Za to mam w planach rozjechać kilku ludzi rowerem w najbliższym czasie. Może być ciekawie, radzę nie wychodzić z domu dla własnego bezpieczeństwa, amigi ;p