dziś coś do mnie dotarło , oj tak.
nie wiem co z tym zrobie, ale coś musze. musze w końcu wziąć sprawy w swoje ręce.
Przychodzi taki moment, że nie ma juz co zbierać. Jest taki czas kiedy tracimy wszystko to na czym nam naprawde zależalo. Na poczatku nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale kiedy zaczynamy to sobie uświadamiać jest już za pózno. Kładziemy się spać i dopiero wtedy zaczynamy rozumieć , że tej osoby już nie ma i nie bedzie. Nie zamienimy z nią już słowa , zdania, nie zaśniemy rozmawiajac z nia i nigdy juz nie uslyszymy jej głosu. I wtedy przechodzi nam przez glowe myśl, czy za kilka lat ona nadal bedzie dla nas tak ważna jak teraz. Czy za jakis czas będziemy o niej pamietać . I czy spotykając ją na ulicy miniemy ja obojętnie jak teraz.