photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 PAŹDZIERNIKA 2011

;d

[Bonus RPK]
Od lat palony blant, płuca pełne dymu
Ten rap to mój świat, obrany azymut
Jako dzieciak słuchałem rapu na kasetkach
Od starszego ziomeczka z tego samego piętra
Wieżowiec osiem dwa, do tej pory pamiętam
Pierwsze buchy, pierwsza najebka, mecze na klatce
Pamiętam, kopana piła nie raz była w drzwi sąsiadce
Litery na ścianach zaszczepiły inspiracje
Wtedy scratche, taggery, rozjebane Zdm-y
Szerokie sztany, deska i takie bajery
Przypały z psami, izby dziecka, afery
Rozprawy na Kocjana za wybryki, numery
Tak było kiedyś, dziś inaczej to wygląda
Życie mnie nauczyło wnioski wyciągać
Twardo po ziemi stąpać, dawać se radę
Trzymać fason do końca, obrać to jako zasadę

[Donald JWP]
Doni, doni, doni zawsze dążę do mistrzostwa
Sport w międzyczasie i inne rzemiosła
Rap to jest siła, czas mija
Lecz zajawa nie przemija nic, jestem tu i ja
A mój rap wciąż gra, wciąż palę bata
I żyję na poziomie a szalone lata, wspominam z uśmiechem
Bo gdyby nie one, kim był bym, jakim był człowiekiem
Przecież nie wyglądam na życiową kalekę
Radzę sobie całkiem nieźle
Może powinienem oczekiwać więcej
Wiem, niektóre ruchy mocno brudzą ręce
A pieniądze to nie wszystko
Waląc w chuja zawsze pozostajesz pizdą
Na ulicy bywa czasem bardzo ślisko
Więc można synek łatwo się wyjebać
JWP, RPK, Szajka, wiemy o co biega

[Nizioł Szajka]
Pierwsze fascynacje, pasje, budowane relacje
Na tym paśmie pamiętam dokładnie jaki to napęd
(?), wałki, nawijane rapy to słuchawki
Osiedlowy klasyk z bazy wyjeżdżał na zwiady
Później era moneta, wygodnie było w dresach
Pierwsze sztuki, łamigłówki nad blauką gotówki
Samouki w okolicy znane nam przejśćiówki
Rozjebany ciężko ten, co chciał walcować swoich funfli
Rypał, prypał każdy z nas go tu widywał
Krew pulsowała w żyłach szybciej, większa była stawka
Adrenalina smakowała jak pierwsza kochanka
A co za tym idzie pierwsze zawiasy i pajda
To jeden z powodów, przez które milczała Szajka
Rozwija się dynastia w Polsce i na emigracjach
W układach, dzięki którym ogarniasz ten bałagan
Jak powiedział Żabol - pamiętając o zasadach

[Siupacz Szajka]
Z upływem czasu wszystko się zmienia w nieustannym biegu
Więcej rzeczy się docenia, jako nielat tego nie mógł
Stanowczo miej kolegów, chuj że razem wychowani
Czas pokazał kto kurwą a zostali ci lojalni
Myśląc, że bezkarni o Boże ratuj
Za błędy dzieciństwa powoli wychodzą z tarapatów
Ile tych spalonych kwiatów, przelanych litrów wódki
Ile było tych łez wylanych za ten świat okrutny
Nie ma to znaczenia teraz, idąc wciąż tą samą drogą
Los powala na kolana, to z uniesioną głową
Prawdziwe każde słowa, mimo że wokoło ostudzić
Świadomy zła wszelkiego co się morze wnet obrócić
Dobrą passę skrócić, nieobracalnie
Dziś za dużo do stracenia mam, czas leci mi legalnie
Nieprzewidywalnie w tym nielegalnym świecie
Gdzie można się położyć bo pomylisz się kobiecie
Wróg czai się na ciebie, śmiercią pachnie z bliska
Żyć nam przyszło nam tutaj, ucieka tylko pizda
Do ostatniego gwizdka walka o przetrwanie
Czas pokaże jak będzie, na razie leci dalej .

Komentarze

xdzikaax heh fajnee ;D
wb ;p
17/11/2011 19:02:50
szyjaaa0770 spx ;p
16/11/2011 22:24:24
~ola91 ładnie
07/11/2011 1:05:11