photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 KWIETNIA 2009

No tak i minął pierwszy dzień pracy po urlopie,balam sie go,zmian jakie  moge tam zastac,ale nie bylo tak żle.Fakt zmiany były ,ale uwazam ze na lepsze bo mamy nową kierowniczke.Siedzialam oblugiwalam jak robot ludzi i zastanawiałam sie nad wczorajszym wieczorem...nad rozmową z kimś.Bezbłednie wyczuła co tak naprawde "w duszy mi gra"....bardzo chcialam zeby zrozumiała ze jest wspaniala wrazliwą osobką i ze zasluguje na to co najlepsze,ale to chyba nic nie dalo,wiem jak to jest jak sie ma doła wtedy do człowieka nic nie dociera...nie musialam nawet mówić co czuje,wyczula to...ale to nieistotne co czuje....ach no tak i uslyszałam ...przepraszam....ucieszylo mnie to bardzo.....bo jestes dla mnie bardzo wazna i mam nadzieje ze wszystko sie ułoży .Czekalam na cieple słowo od ciebie tez,ale nie doczekalam sie,ale dlaczego tego oczekuje? ..nie mam prawa....ale wciaz mam jak głupia nadzieje...musze duzo,duzo pracować zeby nie miec czasu na myslenie.Wrocilam...wlaczylam komputer i ....kolejne przykre słowa i żal.....ciekawe czy przestanie kiedys bolec...pewnie nie.Teraz tylko oby do rana i znów do pracy i nie ma Ywonne...