I kolejny co roczny świąteczny młyn którym rzygam.
Chowam się w kącie z nadzieją, że nikt mnie nie zauważy i nie zacznie napierdalać o świętach bo mam ich dość jak zawsze.
Najbliższe aktualnie otoczenie wczuwa się i przeżywa nie wiadomo co a ja wolę się odsunąć w cień i przeczekać do końca tego dnia.