Ok więc życie opiera się na powtarzaniu/uczeniu na egzamin. Dzięki Bogu tylko jeden ;) a tak poza tym to siedzę w pracy i się nudzę.
No i jakby tego było mało to się tak wkopalem, że w przyszłym tygodniu robię 4 12 godzinne nocki i 8h dniowke w szpitalu. I jeszcze party ma być... Chyba zdechne. Dajcie 14 czerwca bo wtedy będę w końcu w Polsce z rodziną i moimi najlepszymi wariatami ;d
Love ya bitches <3