Siemka,Elo, Cześc, czy coś ? :D
Ferie na coś mi się przydały, spędzanie czasu samemu w domu teraz wydaje się dość pożyteczne.Wiele sobie przemyślałam i wiem już, że nigdy nie będzie już tak samo, to znaczy zdawałam sobie sprawę z tego znacznie wcześniej, lecz zawsze miałam ten cień ndziei, że może jednak, może nie wszystko stracone ? Lecz KONIEC, koniec ! Jaki sens ma okłamywanie samej siebie, innych udało sie okłamać, ale nie serce, nie rozum tak się nie da. Najwyższa pora samej sobie strzelić siarczysty policzek na otrzeźwienie i pójśc dalej, żyć chwilą? Nie rozczulać się nad przeszłością, bo wiem że to nic nie da. Jeśli chcę coś jeszcze osiągnąc, muszę dzialać.Lecz czy warto ? Czy warto walczyc o coś, co jest tylko ważne dla jednej strony ?
Cały zeszły rok byl inny, zaczynał sie znacznie inaczej, ta zima jest dla mnie bardzo cieżka bo jest za duzo wspomnien, nawet dziś, bo wiem co dokładnie robiłam rok temu..
Jutro znów zostaje sama, muzyka na cała pare by zagłuszyc własne mysli, jakis film pewnie po raz 19095787x 3 metry nad niebem, kawa za kawą i taki dzien jest dla mnie idealnym.
nie żale sie już, papapa :* (bo mi powiedzą że użalam sie nad sobą)