photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 12 SIERPNIA 2008

Przemyślenia


 

 

 

Człowiek często się myli. Niekiedy budzimy się patrząc w sufit i zastanawiamy się nad sensem naszego życia. Innego dnia wstajemy pełni energii i chęci do zmian, a jeszcze innego nie wiemy co ze sobą zrobić bo myślimy, że zaprzepaściliśmy wszystko co pozwalało nam żyć głębiej niż zwykle.

Każdemu z nas wydaje się, że jest już zupełnie innym człowiekiem niż w dzieciństwie... po części tak jest bo życie, czas,   kształtuja nasz charakter, ale dziecko na które krzyczało się żeby nie rozrzucało ciuchów po pokoju w ramach   nieświadomego buntu będzie to robić już zawsze...  Ciekawy mechanizm prawda? 

Psychika... tak słaba u niektórych z nas.

Jednym wystarczy pokazać drogę aby zmienili swoje życie, a inni kłócą się, że to właśnie oni najlepiej wiedzą co dla nich jest dobre... często wypadają z obiegu bo tak naprawdę ślepo szli przed siebie mijając wszystkie koła ratunku. 

Skoro każdy ma coś "zakodowanego" to co u mnie sprawia, że zawsze tak się boję 

Boimy się bo nikt z nami nie rozmawia na temat naszego strachu, więc jak go zniwelować skoro ciągle powraca, a sami nie wmówimy sobie, że nie ma się czego bać bo coś ten strach zawsze musi wzbudzić. Niektórzy myślą, że samo " nie bój się tego, zapomnij" wystarczy... ale potrzeba naprawdę wielkiej odwagi by całkiem wyperswadować komuś strach jakimś konkretnym argumentem.

 

Co teraz ?

Codziennie dusi mnie to pytanie. Budzę się albo zbyt późno, albo zbyt wcześnie. Nie robię nic, a jednak jestam tak zabiegana, że nie mam czasu na odpoczynek. Kłócę się ze sobą szukając usprawiedliwienia na zachowanie ludzi by sprowadzić się spowrotem w realistyczny świat bez marzeń. Nie chcę żyć nadzieją.

Zaplanowany wrzesień, październik, listopad, grudzień, a po co? Po to by w nowy rok popatrzeć na swoje życie i w końcu móc budować je w jakiś sposób... Nie chcę stać w miejscu.

hah... mam plan na to jak żyć by "żyć jakoś" czy to nie jest dziwne? Jeśli już coś planujemy to powinniśmy ułożyć to w sposób jaki jest w naszych marzeniach... nawet tych najskrytrzych, a ja marzenia zostawiam codzień za drzwiami gdy wychodzę...

bo po co? Po co wbijać sobie sztylet za każdym razem gdy się wspomni? Sama siebie oszukuję, że ten mój zaplanowany świat jest dobrym pomysłem... Każdy dzień jak zegarek - wskazówka nie może przecież zmnienić kształtu, a jednak niekiedy mam wielką nadzieję, że się zatrzyma.. w momencie kiedy robi mi się tak bardzo ciepło.. kiedy czuję się tak blisko choć tak daleko.

 

Niekiedy nie wiem czy chcę się obudzić, nie wiem czy jest po co... Nie chcę być maszyną, która jest tu tylko po to by być, by nie było komuś przykro ,by wyprowadzić psa i wyrzucić śmieci.

Chciałabym by to co jest we mnie zniknęło bo żyje się z tym cholernie trudno.

 

 

Komentarze

madziunia947 cudna dziewczynka .
12/08/2008 15:47:05