Byłam sobie u Aśki w Rzeszowie :D
w pierwszym tygodniu moich ferii
co tam ,że moje kolana sie zbuntowały i
bolały niemiłosiernie przez tą dziewięciogodzinną podróż pociągiem,
ale musiały jeszcze przetrwać droge powrotną...
Mimo tego bólu stwierdzam, że było warto tyle siedzeć w tym pociągu i
strasznie sie ciesze z tego pobytu u Misia :)
U Aśki byłam jakieś pięć dni
czułam sie tak jak u siebie i strasznie nie chciałam wracać do domu...
no ,ale musiałam, bo od poniedziałku miałam już zajęcia :/
Chodziłyśmy sobie m.in. po sklepach zoologicznych i
w jednym były takie śliczne myszoskoczki, które podbiły moje serducho <3
niestety nie mogłam go zabrać do domu,
bo moja babcia nie lubi żadnych takich szczurowatych zwierzątek i
chyba bym na strychu wylądowała z nim :(
Na zdjęciu jest różyczka,
którą dostałam od mojego Misiaczka zanim pojechałam do domu...
No i to nie był jedyny prezent jaki mi sprawiła...
Oświadczyła mi sie :D
Kocham Cie Misiu <3
Inni zdjęcia: Mix pati991:) dorcia2700On najprawdopodobniejnieKormoran daje rade bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24