Leszno, 21.05;08r
Barbi & Ken
Ken: Hello Barby
Barbi : Hi, Ken ;)
K: Jestem fisch Ken :)
K: Sory,miało być fresh Ken :)
B: Oł-kej
Narrator : Ken podchodząc coraz bliżej Barby ze swoim perłowym uśmiechem szepcze jej do ucha chwytając metkę z jej różowej bluzki...
K: Wiedziałem....
B: Co?
K: Wyprodukowano w niebie...
Narrator: Barbie bez zastanowienia odpowiedziała...
B: Nie, to New Yorker
K: Mam zajebiste BMW, chodź posłuchamy w nim muzyki
B: Bardzo lubię Bmw, ale pójdę pod waruniekem, że masz w nim płytę Ich Troje
K: Jasne księżniczko
Narrator: Rozradowana Barbie, wyciągnęła telefon komórkowy ( różowy ) i zadzwoniła do mamy, mówiąc:
B: Mamo! Znalazłam Księcia z Bajki! Ma różową koszulkę, białe adidasy, BMW i tak jak ja słucha Ich troje, ale złamał mnie się paznokieć więc przywieź mi Tip-Sy
Narrator : Odkładając telefon przypudrowała całą twarz i szyję, a Ken czekając mów...
K: Ey maleńka, wsiadamy do BMW, zapodamy muzą, pojedziemy do Macka na colę, a później na dyskę...
B: Oj
Narrator: I ruszyli w stronę parkingu
B: Gdzie to BMW?
Narrator: Barbi myśli, chociaz rzadko to robi bo na parkingu oprócz Malucha nie ma innego auta, a tylko na tym Barbie się zna
B: Tu nie ma BMW!
K: Jak to? BMW! BardzoMałyWóz!
Narrator: Barbie z irytacją rzekła...
B: Jest różowy, ma Ich Troje, ale moja inteligencja jest zbyt wysoka, by się w nim zmieściła
Narrator: Sprzedając liścia Kenowi, złamała drugi paznokieć i od tego czasu psychika Barbie była ostro naruszona, a Ken uderzył w puchara!
A wszystko w tej opowieści zaczęło się od 15 zł za skracanie spodni.