No i skończyło się leniuchowanie...
Ale co tam :D
W szkole przecież też można znaleźć jakieś pozytywy :D
Np??
Masa znajomych z którymi nie było jak się spotkać na ferie :D
To jeden i najważniejszy przykład :D
A te lekcje po 45 min każda??
A kto by się nimi przejmował? :P
Pon zapowiada się lajtowy :D
Więc już sie żyje :D:D
W życiu nastąpiło kilka zmian...
Na lepsze??
Na gorsze??
Nie wiem... ale zawsze inaczej niż wcześniej :D
Pół dnia za mną chodziło pewne wspomnienie...
Aż myślałam, że je wyjmę z głowy i zatłukę...
Czymkolwiek... ale zatłukę :D
Ale tego nie uczyniłam...
Moje wspomnienia biegają jak te koniki na pastwisku...
Na precyzyjnie wyznaczonym przeze mnie obszarze...
Ogrodzonym elektrycznym pastuchem...
Tylko czasami jakiś się wyrwie...
Jak to się stało dzisiaj...
Przeżyłam :D
Miejscami mam siebie za sentymentalną idiotkę...
Ale tylko miejscami...
Bo na ogół się lubię... :)
Faceci??
Podejście do nich lajtowe :D
Ale żebym chciała na własność... (?)
Tymczasowy brak czasu na myślenie o tym :D
A co dopiero na posiadanie takiego kogoś :D
60 dni do matury...