Jeszcze weselne. ;3
8:30 - 16:30 Praca
17:00 - 19:00 Pacjenci prywatni.
Pozniej powrot na mieszkanie, obiad, Diagnoza i można odpoczać. :)
W sumie cieższy dzień...wejście, od razu czekajacy pacjent i pozniej juz jeden za drugim az do końca zmiany. Ale extra, mimo wszystko. :D
Troche przerazaja mnie te mrozy... Moze tak pojechalby do rodzicow na sanki? ;>
Czas jeszcze sie zmotywowac do jednego postanowienia, ktore w sumie gdzies tak przelatuje w glowie tak od roku... Moze znajde motywacje jutro przed pracą. :D
Wazne, ze zbliza sie comiesieczne swieto matki boskiej pienieznej. :D
A no i jeszcze komisja wojskowa i uzupełnienie danych o magistra... Brak czasu.
Dobranoc!