Dwa małe głupolki hehe :D

Nie ma to jak wstac o 6:30 i uznać że jest się wyspanym a potem narzekać na nudę :D
A teraz o co cho ??
To było w sobotę jak jechaliśmy na rajd ...

Wstałam o 6:30 < nocowałam na stajni >, poszłam się umyć, ubrałam sie, zjadłam śniadanie, zgarnełam aparat i poszłam a dokładniej to byłam juz w połowie drogi na wąwozy bo odechciało mi się tam iść ... Wróciłąm się do stajni i akurat przyjechał stajenny < 7:20 > i wypuszczał konie to zaczełam robić zdjęcia jak se po padoku biegają :D 

Potem poszłam po Komane < 7:40 > i ją puściłam na padok... nie miałam co robić to bawiłam się z nią tak że jak ją wypuściłam to zdjęłam jej kantarek i szłam do bramy a ona szła za mną < to ja jeszcze wołałam żeby pszyszła > potem jej znikałam z oczu i ona szła sobie do trawy a ja wychodziłam i siadałam na kamieniu i było tylko raz "Komana" a ta przychodziła potem przestałam ją wołać i sama przychodziła i się tulała o jakie to było super ale najbardziej mi się podobało jak ja jej wysypałam jabłka na padok akurat pod oknem gdziełazienka jest piętro wyżej i poszłam do łazienki tak jak normalny człowiek ma to w zwyczaju tylko ja nie jestem normalnym człowiekiem i otworzyłam w łazience okno i ją zawołałam i ona zaczeła mnie szukac a ja ją wołałam i ona popatrzyła w górę oj nawet nie iwecie jak mi się miło zrobiło jak to zobaczyłam to było taki inne ... <3 
Kocham mojego miśka i nie oddałam bym jej nigdy <3