no to jak to mówią.. PIĄTEK, PIĄTECZEK, PIĄTUNIO! boże,nareszcie. wytrwałam w szkole 7 godzin, chociaż,że było dośc trudno. wstałam już po 6 i zaczęłam wszystko jeszcze raz dokładnie analizować. ja pierdole. kurwa mać. dawno sie tak nie bałam ;o ale mam nadzieje ,że nic sie nie wyda i mimo wszystko będzie zajebiście! za 3 godziny wychodze do Olki,bo trzeba sie jakoś ogarnąć. jezu,dziewczyny, uwielbiam naszą pomyslowośc i te nasze plany hahaha <3
no także dobra impreza sie zapowiada z olą, lisem, filipem, dryniem i innymi <3
BYLE DO 20!