Zima powolutku nam odpuszcza i bardzo nas to cieszy ;)
Sesja jeszcze troche....
No a teraz tydzień 4 dni samtności ;)
Misiek w Warszawie coś tam ogarnia z nowym sklepem a ja odpoczywam w domu ;)
I dziwnie tak nie potykać się o jego brudne skarpetki :D
Ale pewnie dobrze nam zrobi taka rozłąka ;)
No to ja ide zamykać interes i do domku ;)