Humor nadal dopisuje, jest coraz lepiej i lepiej. Jeszcze tylko muszę się wziąć na siebie. Ale już aż tak nie marudzę. Jest mi dobrze ze sobą, psychicznie. Ogarnę przynajmniej boczki i trochę brzuch i będzie idealnie.
Zaczęły się próby do poloneza. A on pójdzie ze mną, potwierdził, oh!
xoxo, yourebulimia