Jest tak cholernie źle, kochane, przepraszam. Przepraszam, znowu się nie odzywałam. Tyle okropnych rzeczy się wydarzyło. On zrobił tyle okropnych rzeczy, właśnie wtedy kiedy powinien ruszyć to zasrane dupsko i tu być. Nie mogę Wam napisać co konkretnie się stało, ale nie było go w momencie kiedy strasznie, strasznie, strasznie chorowałam i nie mogłam się ruszyć. Musiałam go zostawić, nie mogłam już tak dłużej. Zawsze dużo mówi, mało robi. Teraz wszystko pachnie nim, każdy, najmniejszy kawałeczek mojego ciała za nim tęskni, wszystko tak cholernie się z nim kojarzy... Gdzie nie spojrzę wspomnienia przelatują mi między oczami. 2 lata psu w dupe.
Rozstałam się z miłością mojego życia i nie umiem sobie z tym poradzić.
xoxo, yourebulimia
P.S Nie mówcie, że będzie dobrze - nie będzie. Muszę to po prostu przetrwać.