Obserwując ostatnio wszystko i wszystkich dochodzę do wniosku że widzę wokół siebie nic innego tylko małpi gaj. Każdy chce postawić na swoim, silniejszy manipuluje słabszym, pada wiele niepotrzebnych słów, leją się łzy, i po co to ? Niewiadomo. Każdemu widocznie w pewnym sensie przynosi to satysfakcję . Ludzka głupota.
Co ja na to wszystko ? ŻAL ! i co mnie obchodzi że to słowo już dawno "wyszło z mody" ? Mam zarzucić luzacki tekst jakiś blokersów którzy mają się za zaje***tych kolesi ? Albo dziuń które wymalowane tak że skóra złazi z tapetą zarzucają swoimi słitaśnymi tekstami ? pffff, hahaha . Wszystko jet śmieszne. Ale pal licho z tymi debilami. Chciałam zauważyć że najbliżesze nam osoby robią nam celowo krzywdę. Jeśli uważacie że stawianie murów nie do przebicia, olewanie i dzika obojętność Wam pomogą to ja na to mówię NIE i idę szukać dalej kogoś normalnego do swego wąskiego grona przyjaciół. Nie potrzebuje podrób i "ofochalskich" lizać wiecznie tyłka za duperele nikomu nie będę ! O nie ! BO JESTEM ZBYT SILNA BY WAM ULEGAĆ NA NOWO !!!
amen.
"My wciąż w pogoni, za lepszej jakości życiem."