No!

Tydzień pełen emocji, pełen egzaminów, pełen energii i spontaniczności... ;D

a potem eat, sleep, volleyball <3 

Łódź kompletnie już zapomniana... 'a miałobyć tak pięknie...miało nie wiać w oczy Nam...i ociekać szczęściem miałobyć sto lat slo lat....' ech no i wszystkie bombki chuj strzelił było ładnie, pięknie koloroow i słodko pierdząco...Ale odłegłość gniecie i tłamsi...Chociaż weekend 14 lutego planuję spędzić w Łodzi...może na PKP może w domu zobaczymy jak to będzie...
Zaliczenie z chodu z kinezy i oczywiście jako pierwsza dziewczyna idzie Jagoda... :D w sumie na ochotnika [czyt. wypchnięta przez znajomych hah] Ale najważniejsze, że faza podporu i faza wymachu była dobrze wykonana i Jagoda zaliczyła 5,0 :D

Jeśli rozłąka umacnia uczucia to to bedzie never ending love story....A potem to spiedoliłeś/spierdoliłaś? No...To nie tak, ze się nie odzywam, bo nie chcę. Wręcz odwrotnie, Mam wielką ochotę z Tobą porozmawiać, tylko zwyczajnie boję się, że widząc moje imię na ekranie telefonu wywrócisz oczami i powiesz 'kurde nie chce mi się z Nią pisać., ale odpiszę żeby nie było jej przykro...no

Chciałąbym aby ten rok był wielkim i radosnym ach, a nie cichym i przeraźliwym ech 

PIŁEŚ!

Nie, ćpałem. ;)

A ten tydzień, serio był dobry wszystko zaliczyłam...na III-piętrze uczyłam się chodu i degustowałam cytrynówkę własnej roboty :D a dzisiaj Shisha night! :D