Jakość, jakość, jakość -,-
Przebieg ostatnich dni załamuje mnie kompletnie. W porę się ocknąłeś :)
Jem cheetos'y ketchupowe oczywiście, mam lajt. Jutro już nie, od rana biorę się za sprzątanie, a wieczorem może zacznę się pakować, bo szkoda marnować na to niedzielę. Coś czuję, że Mazury, to będzie jedyne miejsce w te wakacje, które poprawi mi na dłużej humor. Chcę już tam być, mieć za sobą podróż autobusem, zobaczyć Sandrę, Dawida, ciocię, wujka, Monię i jej partnera, Mańka i resztę rodziny<3 Tęsknota boli, nie tylko za rodziną. Wytrzymałabym do środy, ale do następnego czwartku ?! Makabra. Julka wie :) Ty też nie wytrzymasz, juz nie wytrzymujesz :D Jak się motam w tej notce, masakra. Brak weny. Aaaaaaa, spotkałam się dzisiaj po raz kolejny z Olą, ale tym razem poznałam też Szymona. Koniec, bo zanudzam.
Pozdrawiam i żegnam. Narty <3
Weź się utop.
Kiedy jestem zła, zła na Ciebie, trzymaj się ode mnie z dala. Niewiadomo, co w tak silnych emocjach może mi odjebać.
....Załamka....